Wnętrze w stylu glamour

klamki gamet

Styl glamour kojarzy nam się z przepychem, bogactwem i blaskiem. I bardzo dobrze, bo ten styl taki właśnie jest. Na domiar tego, wszystko to spaja ze sobą elegancja i szyk, które zdecydowanie są cechami dominującymi w glamour. Jeśli zastanawiasz się, jak urządzić mieszkanie w tym stylu, to z pewnością znajdziesz tu odpowiedź. Oto kilka słów o glamour!

Krótka historia stylu glamour

Lata 40. i 50. to złote czasy dla kina i całego Hollywood. To właśnie wtedy styl glamour zaczynał być jednym z najbardziej pożądanych. Na początku pojawiał się na czerwonych dywanach, jednak z czasem można było go zauważyć również na ekranie – i to nie tylko w postaci gustownych i eleganckich kreacji. Wnętrza w stylu glamour, które pojawiały się w filmach, stały się więc inspiracją dla niemal całego świata i jest tak po dziś dzień. Choć na przestrzeni lat styl glamour (jak i wszystkie inne) przeszedł ewolucję, to jedno pozostało niezmienne, a mianowicie efekt wow. Warto jednak pamiętać, że nawet w stylu cechującym się przepychem można przesadzić. Styl glamour ma zachwycać, pokazywać klasę i ogromne poczucie stylu – jeśli przesadzimy, efekt kiczu jest gwarantowany.

Jak urządzić wyjątkowe wnętrze w pięknym stylu?

Z czym kojarzy nam się mieszkanie w stylu glamour? Przede wszystkim z połyskiem. Wnętrze glamour kocha piękne kafle i motywem marmurka. Kocha również czerń, biel, złoto i srebro. Te motywy powinny być przewodnie podczas dekorowania mieszkania w tym ekstrawaganckim stylu. W sypialni nie powinno zabraknąć wielkiego łóżka z pikowanym zagówkiem, a w salonie kanapy chesterfield. Pamiętaj o kryształowych elementach, takich jak żyrandole, a także nie zapomnij o ciężkich, stylowych zasłonach. Warto zwrócić również uwagę na detale, takie jak drzwi i klamki. Klamki mogą w wyjątkowy sposób zmienić wygląd drzwi i podkreślić aranżację. Klamki Gamet z pewnością Cię nie zawiodą i wpiszą się w te piękne wnętrze.

Klamki gamet znajdziesz pod adresem https://handles.pl/2_gamet.

Podziel się treściami z bloga:

Be the first to comment

Leave a comment

Your email address will not be published.


*